czwartek, 18 czerwca 2015

Chciałam napisać list , finalnie skończyło na klawiaturze
Widzisz P. ja już chyba przestałam się łudzić , że to co nazywam burzliwym temperamentem a jawi się być zwykłą niestałością emocjonalną -minie z wiekiem ..
minie z doświadczeniem.
Jestem kapryśna , unoszę się. Lubie narzekać .Lubie krzczeć rzucać talerzami , płakać śmiać się i tańczyć w deszczu.
Długo starałam się to tłumić i bawić się w wyrafinowaną panią strateg...ale to mi nie pasuje.
A finalnie gdybym osiągneła mój cel prawdopodobnie byłaby to moja największa porażka.
Smutna wyrafinowana i wiecznie samotna pani strateg.
  Jestem też podatna. Składam się z pierwiastków ludzi spotkanych. Czerpie jak ze źródła inspiracje..bo w każdym odnajduje coś ciekawszego i lepszego ..chorobliwie cierpiąc na trawę  bardziej zieloną za płotem.
Ganie się , obwiniam ,analizuje.
A przed śniadaniem jest nas siedem.
Czasem zastanawiam się którą dzisiaj ubrać.
Nie mam racji nawet jak ją mam..choć te procesy zachodzą wewnątrz.. potem odreagowuje ..potem się cieszę.
I w tym wszystkim , w tej gonitwie bitwie z samym sobą i demonami często zapominam jak cichym jestes słuchaczem.
Dzisiejsza wieczorne pichcenie przypomniało mi , że dawno nie ugotowałam Ci niczego dobrego.
A Ty nawet nie poskarżyłeś się słowem.
Dla mnie byłby to świetny pretekst do kłótni ...dla Ciebie problem  nie istnieje.
Nie szukasz problemu ,wad..nie pielęgnujesz żalu.
Kłócę się ze sobą, złoszczę przepraszam obwiniam..zastanawiam znów złoszczę..
a może kluczem do rozwiązania jest zwykła akceptacja burzliwej natury?
Może ja nadal nie potrafię na czysto i na klatę przyjąć , że wiesz czego i kogo chcesz
 i że z pełną świadomością to popełniasz?
Jakby GREMLIN machał ze środka do Ciebie krzycząc
"Stary zawijaj! Kaszana"
Jakby próbował udowodnić , że znów miał rację
Że skurwiel zawsze będzie sam.


Nawet w morzu przyjaznych kochających twarzy.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz