wtorek, 22 grudnia 2015

Łapaj gołąbka

Wypalonych: 0
Wypitych :0
Zapchlonych:2
Rozgoryczonych:1



Zasadniczo gdy przestajemy jeść startą marchewkę z jabłkiem i rosną nam zęby..
Gdy Odpalamy pierwszego papierosa a lalki zamieniamy na szminki od CK i "szampana" z biedronki.
 Gołębia na dachu..zmieniamy. na wróbla w garści.
Czy to taka zasada? Że dorosłym uznaje się człowieka , którego ilość bagażu doświadczenia,  zmusiła do ugięcia kolan i pogodzenia się z otaczającą rzeczywistością? Czy rezygnacja z ideałów i chęci chwytania ....
po to co trudne by nie użyć słowa "niemożliwe" jest wyznacznikiem terminu , w którym krem na trądzik odstawiamy  na półkę
 tym razem łapiąc się po przeciwzmarszczkową szpachlę?
Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu...Konwenanse konwenanse..
Doktorze poproszę wypis.
Jakież to kurna przykre.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Zasadniczo nosi by mnie by coś napisać.
Czerwone pazury nerwowo raz po raz ocierają się o klawiaturę.
Zbyt często jednak ocierają się o Backspace.
Jakikolwiek temat staram się poruszyć wydaję się być małostkowy i infantylny.
Równocześnie Patrząc na morze bezrefleksyjnego motłochu ..odechciewa mi się wychodzenia z czymś bardziej wartościowym.
Szkoda mi energii na pełne nienawiści i ignorancji dialogi. Bezowocne zresztą.
W szkołach nauczano nas o sile propagandy ,socjotechnice.. Uczono o bohaterach stawiających na szali  własne życia.. Chroniących "wyklętych'i własne przekonania . Udzielających schronienia pod własnym dachem..w piwnicach..schowkach. A przecież tak Pełnych wątpliwości.Bez scenariusza i jasnych kierunkowskazów.Nie znających wyniku wojny. Bez prawd absolutnych.a jednak.
 Imponowali nam i równocześnie ich poczynania wydawały się czymś naturalnym.
.......(...)Gdybyśmy byli dorośli i znaleźli się w takiej sytuacji ...na pewno byśmy pomogli...(...)
Jak to się stało , że z możliwością rozwoju...niemalże nieskończonego dostępu do wiedzy jesteśmy bardziej ograniczeni niż ludzie skazani na samizdat.
Polej.

wtorek, 10 listopada 2015

Ćma i zatarty silnik

Eksperyment uznany za udany.
22 Pazdziernika ..wyjechałam na 19 równo dni do DOMU.
Do Polski.
Za pomocą specjalnej opaski pomiarowej mierzyłam sobie 24 godziny na dobę "Heart Rate".
"Heart Rate" to nic innego jak  ilość uderzeń serducha na jednostkę czasu. Zwykle minutę.
Określa ono wydolność serducha w okresie spoczynkowym.
Normalne serce u dorosłych w spoczynku napierdziela od 60 do 100 uderzeń na minutę.
Generalnie, niższe tętno w spoczynku oznacza bardziej efektywną pracę serca i lepszą wydolność układu krążenia.
Na przykład, dobry zawodnik może mieć  spoczynku bliżej do 40 uderzeń na minutę.
Jakkolwiek.
Linia prowadząca do lini pionowej...to moje życie tutaj.
Na wyspach. Za "strefą komfortu".
Z dala od wszystkiego co było mi "bliskie" , co "kochałam"..za co byłam gotowa "skoczyć w ogień". . Zdala od spalania .
Natomiast Linia Pionowa...to dzień wylotu...urlopu...spotkań.
To 22  Pazdziernika
\wnioski/ ..dopiszcie sobie sami.

niedziela, 4 października 2015

Trzy lata na blogu .
Tysiące słów i miliony błędów ortograficznych
By  w ten wrześniowy jakże piękny dzień ..
W intelektualnej euforii
odkryć cudo jakim jawi się być
" Sprawdzacz Pisowni"
Bogom niech będą dzięki.

Wirus Ofiary to choroba , na którą w ostatnich latach cierpi większa część społeczeństwa.
Niewprawione oko przez dłuższy czas może mieć poważny problem z rozpoznaniem symptomów i właściwą diagnozą.
Zaraża szybko- w tempie dźwięku . Co gorsza...
zdaję się , że istota ludzka posiadająca podatny kod paskowy zostaje nosicielem do końca życia. Jak z opryszczką. Jeśli miałeś ją raz. Jak porzucona kochanka ,  zawsze będzie wracać i zostawiać psie kupy na wycieraczce.
Głównym i najbardziej dotkliwym symptomem jest "przeniesiona odpowiedzialność".
Winimy kogoś za porażki ,
Co lepsze..Winimy coś za porażki.....
za złe samopoczucie ..
za nasze położenie.
Złościmy się , że Zbychu nas nie lubi.
Wkładamy " naszą pewność siebie" w ruchome , niezależne cele
-oszczędzając tym samym chciwie i bezmyślnie na stabilności i ugruntowaniu w nas samych.
Osoba zarażona jest uzależniona od potwierdzeń i akceptacji z zewnątrz .
Zasadniczo reagując na bodźce a nie tak jak być powinno - bodźce te tworząc.
Ofiary czekają aż ktoś dostarczy im leku na szczęśliwe życie.
Od pełnoletności ,Od rozpoczęcia studiów..Od małżeństwa ..Macierzyństwa..Jakkolwiek-od Jutra a potem budzą się z ręką w nocniku hodując silny wewnętrzny żal do świata.
 Że to nie tak miało przecież być.

Czy można wirus wyleczyć?
Obawiam się , że nosicielem zostaniesz do końca życia i już zawsze powinieneś trzymać rękę na pulsie.
Podstawą jest uświadomienie sobie Że masz absolutną kontrolę nad swoim życiem.
To Ty decydujesz jak się dziś czujesz. Jak smakuje Ci pierwsza poranna kawa i z jakim nastawieniem wciągasz jeansy.

Zapraszam do lektury Ukrytej Perswazji Kevina Hogana.
Znajdziecie tam dużo ładniej ubrane w słowa a przedewszystkim obszerniejsze ugryzienie tematu.
Zawsze funduje sobię tą lekture na pobudzenie gdy czuję , że zamykam się w strefie komfortu.

Miłego Dnia wszystkim.

sobota, 26 września 2015



Witaj Tosiu!

IX miesięcy oczekiwań, kilogramy myśli i wyobrażen a dziś jakoś nie mogę się nadziwić .
Że to się stało.
Że to naprawdę.
Że jest już Tosia.
Magdalena z tagiem "Mama".
I , że już nigdy nie będe kochać tylko Ciebie 
a już zawsze będziecie" Magda i Tosia."
 Magda i Tosia w pakiecie.
Ja Cieee

Jednostek alkoholu:0 
 Wypalonych papierosów :0 
 wpierdzielonych kcal:Nielegalnie dużo 

 Mówią , że kluczem do szerokopojętego samodoskonalenia i sukcesu są odpowiednio zadane pytania.
Czy aby na pewo?
Przesypiamy połowę życia..
 Czuję się niepocieszona na myśl o tym, że tę druga zajebistą bo wyspaną przecież
 mogłabym poświęcić "zadawaniu pytań".
 e.Kaszana.
Ostatnio się zastanawiam nad znaczeniem słowa sukces.
Nad cechami wyodrębnionymi i zarezerwowanymi właśnie dla nich.
Tych.
Tych wielkich.
Czy moralność i dobre wychowanie a finalnie strach przed opuszczaniem strefy komfortu nie powodują , że zamykamy się w związkach, które nie dają nam nic ponad poczucie wygody
 W pracach które nie dają nam nic ponad wystarczające zarobki i umiarkowane satysfakcje.
Nie robimy rzeczy niemoralnych a Ryzyko występuje w granicach bezpieczeństwa
 -Jakby w samej swej defnicji cierpiało na jakąś żadką chorobę autoimunologiczną?
Wyciszamy nasze instynkty. Dusimy pragnienia. Minimalizujemy możliwość porażek. Unikamy konfrontacji na rzecz świętego spokoju i wniknięcia w szeregii sekty zwanej "Szarą"..
Chcemy stać się niewidoczni.
Niewidocznym nikt dupy nie truje.
Niewidocznych nikt nie krytykuje.
A co ważniejsze !
Nikt nie odtrąca.
Zamykamy się za darmo w komunach dla niewidocznych ,
 otaczając się innymi niewidocznymi pragnącymi urojonej stabilizacji i względnego spokoju.
 do tego dojrzejesz ! Mówią..
W moim wieku zobaczysz..-Kontynuują
W miarę jedzenia apetyt nie rośnie a maleje..
 Porażki zarażają nas  życiową Anoreksją,
Mało doświadczać , mało odczówać byle jakoś przebrnąć ten pieprzony ziemski epizod.
Jakby właściwe życie nadal gdzieś na nas czekało a to byłoby tylko nieprzyemnym kursem do odfajkowania.
W komunach żyjemy w zgodzie jak w wesołej wiosce hipisów
zamiatając emocje i uczucia te silne niestonowane pod odkurzony dywan z ikea.
 -Jakyśmy na któreś z kolei  urodziny dostawali zestaw  do malej lobotomii.
Czy dojrzałość to porzucenie broni na placu boju
 i wsteczny
Jeny..
A co ja..
 Francuski czołg ?

Bry.
dziś mogłabym zagrać w filmie o dekadentach ,hipisach
 czy coś w ten deseń.Brakuje tylko kieliszka  i papierosa w dłoni.
Śmigam w wyciągniętym szlafroku starając się nie poruszać głową zbyt mocno.
Paradoksalnie lubię ten stan, gdy chodzenie i oddychanie równocześnie sprawia
niemałe trudności a dowcip osiąga apogeum cynizmu.
Było zajebiście.Było warto.
Jutro znów będę czysta , ładna i ..ubrana..
Ale ja nie o tym ,nie o tym...

Żyjemy w czasach , których jeszcze nie było.
(oklaski, szum na sali)
Proste?
Proste
Oczywiste..?
Jak brak emerytur w 2050.
Muszu Ty geniuszu...ale..
Oczywistość i klonowanie poglądów to najgorsza zbrodnia przeciwko sobie.
Oczywiste-  zdaje się nie być świadomie przepracowane.
Tworzymy historię XXI wieku...I kiedyś będziemy historią.
Będziemy w E-książkach od historii,
Będziemy w E-podręcznikach do języka Polskiego,
wychowania plastycznego etc.
I teraz...
Jak wyobrażasz sobie jutro? Potrafisz  "formować" wyobraźnię?
Kuźwa.. Gdy już się zestarzejemy...
My,,.Wszyscy młodzi ludzie..
My Generacja Y pokolenie Klapków i Ipodów.
zestarzejemy się w dobie nowinek technologicznych.
Wirtualny dom seniora?
Szachy online?
Zamiast eventów Grupy poszukiwaczy  Apteczanych promocji...selfie z wnuczkami.i balkonikami...
 Face-trade-trumny?
Gdy tak o tym myślę tęsknie za Snakem  uciekającym z nowego Yorku.
Gdyby tak wyłączyć prąd.

czwartek, 24 września 2015

Pieprzony motyw ..
Motyw podróży..
Tam nigdy nie chodzi o cel.
Zawsze to sama podróż i zmiana zachodząca w jej trakcie jest najwłaściwszym skarbem.
Do tej samej rzeki nigdy nie wejdziesz dwa razy i nie cofniesz wody która upłyneła  wydrążyła skałe.

dobra dobra
My to znaju towarzyszu. Teoria i biadolenie. Jak piniążek po denominacji.
Ale wyobraź sobie ,że jesteś człowiekiem. Jasiem Kowalskim. Jaś kowalski ma niewielką nadwagę i wiedzie żywot człowieka poczciwego. Zaszedł mu za skórę Stanisław Wichura. Bo ten schudł, znalazł sobie żonę , zmienił pracę i wogóle Haj Lajf.
A to chuj.
No I Jasiu..Myślisz sobie..
"Ja im pokażę"..
zaczynasz trenowac...uczysz się angelskiego ,inwestujesz w siebie..
I nagle motyw przwodni znika gdzieś za mgłą. Wichura już nie ma już żadnego znaczenia. Bo ani zrzucone kiogramy ..ani auto ani praca nie stają się elementem docelowych.
Chcesz więcej.Możesz więcej.
Jestes już kimś innym i powody które ciągneły Cię za nos do celu nie mają żadnego znaczenia.
Jesteś kimś lepszym w ogólnym pojeciu..
ale..
już prymitywe wstawianie zdjęć nowego samochodu na facebooka nie da Ci radości..
Nic nikomu nie chcesz pokazać ..nic nikomu nie chcesz udowodnić..Nikomu nie chcesz zagrać na nosie.Hah bez sensu!
do tego  zapewnienie sobie małych emocjonalnych orgazmów wymaga więcej potu..i głebszego wykopu.
A łopata waży .


środa, 23 września 2015

Wypalonych papierosów: 4
Kłamstw" jedno
No dobra: 5
Jednostek alko: Ziroł
Zapchlone szarańcze : dwie
Cześć i czołem.
Ok jestem.
Wydaje mi się , że dostatnie życie generalnie odebrało mi wenę.
Kaszana
Bez narzekania nie ma pisania.
Siedzę więc i wynajduję zaraz to nowe tematy, na które mogę ponarzekać.
 Pustka.
No dobra jak nie marchewka ..to kij.
Wyruszam w poszukiwaniu inspiracji..tematu do polemiki..
i  tak dalej tak dalej
 Dryfuje sobie po przestrzeni zwanej blogosferą i próbuje złapać ten klimat.
Czujesz?
Ja Czuję się jakbym dostała złoty klucz do Fabryki Czekolady Willego Wonki..
Jakoś tak hmm..
Pachnie trochę jakąś kawą z ziaren mielonych pośladkami wymarłego plemienia z Bora bora ,
płytą niszową którą wydał Lenon...tej o której nie wiedział..,
sopockim Monciakiem..I Krakowską starówką.
Nadymka.
wiesz.
Czasami to  nawet idę zapalić. Na złość.a co.
 Bo się jakoś tak za zdrowo "poczuwam"  od tych notek ..tych ładnych ludzi.
Jakoś jakby Ci ludzie za przeproszeniem nie srali.
Life style, Helthstyle,Chujstyle...
Zdjęcia przyćmione  jak gdyby wylała się na nie kawa podczas wsuwania pantofli od Versace...
Obiadki,Kolacyjki I coraz to nowe zestawienia spodenek z rękawiczkami...
 Jakoś tak wydaję mi się ,że do tej knajpy nie mam wstępu.
To speluna dla Tych "lepszych" co push upy noszą tylko od Victoria secret a 4 pary butów to uwłaczający wynik. Nadętość nadętości przerasta nawet moje wyczyny w świetlnych latach wybujanego ego i nagminnych fightów z pokorą.
Obiady jakieś takie ładne ,te...-nawet gulasz...
 notki jakieś takie w ch** słodkie.
Dziewczyny pieką ciasteczka..
A ja nadal nic w tym nie łapie i z niepokojem rozglądam się za insuliną.

niedziela, 6 września 2015

Zimbardo typowo


Efekt Lucyfera
Historia lubi się powtarzać
trochę propagandy medialnej
dobry lider
I będzie 4 Rzesza...
Nie wierzę w to co się dzieje.
Banda bezmyślnych idiotów.
Baranów prowadzonych na rzeź
Niczym się nie różnicie..
BRAWO POLACY BRAWO...
dziadkowie byliby dumni
Odmień przez przypadki słowo : Eksterminować
Media bardzo mądrze ukierunkowują słabych...
mowa nienawiści  jest przecież tylko ich domeną
Potrzebują chaosu żeby mieć pieniądze
kolo się zamyka
Zycie kowalskiego jest warte dolara
powinny być testy psychologiczne na możliwość
oglądania tv i przeglądania internetu

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

cześć i czołem.
Trzeba walić overtime'y i dużo trenować.
Potrzebujemy spektakularnej odmiany.
Moje ciało nadal dochodzi do siebie po 9 dniach urlopu...
Niesamowite że kiedyś tak funkcjonowałam.
Po 9 dniach ,nie spania jedzenia i picia wyszło mi jakieś uczulenie ,spieprzyła się skóra ..spuchłam...
i z trzech podciągnięć na drążku zostało już tylko jedno.To mnie najbardziej drażni. Miesiąc pracy kontra 9 dni odpustu. I co? straszna kaszana.

niedziela, 23 sierpnia 2015

:)

wypalonych: 0
wypitych:0
Znalezionych kup: 0
Dzień dobry.
Budzi mnie dzwięk automatycznie właczającego się radiobudzika. Śnięty jeszcze umysł nie rozumie zlepka słów sprzedawanych entuzjastycznym tonem wprost z głośnika.
Pierwsze co sprawdzam czy koty nie nasrały.
Potem wstawiam wodę na kawę.
Wzieło się odpowiedzialność.
Trzeba kombinować. Mam kota z autyzmem i silnymi problemami behawioralnymi...krzyknij posra się, trzaśnij drzwiami- zwymiotuje.

Jednostek alkoholu:0
Wypalonych:0
Kg:nie jest źle jak na tą rozpustę
Frustracji:tendencja zniżkowa
Bliskich wzg.ilości: mniej
Bliskich wzg.jakości: więcej

Jeśli chcesz zobaczyć jak bardzo się zmieniłeś...
wróć do miejsca , które opuściłeś.
Bywało różnie. Bywało żle. Wykonywałam różną pracę. Spadałam z piedestałów i traciłam ważnych dla mnie ludzi...
Jakkolwiek nigdy nie żałowałam i jeden rok pozwolił oszlifować diament.
Dobra dobra.
Wstrzymałeś oddech bo powietrze stężało od próżności?
Z tym szlifowaniem to o życiu.mówię
.nie o mnie
Luzuj sznurowadła.
Jestem tu gdzie jestem.
Jest mi dobrze.

poniedziałek, 27 lipca 2015

Już któryś dzień mnie nosi by napisać o tym.
Siadam więc na chłodnej satynowej kołdrze odpalam die anter i jedziemy.
Przy odrobinie pecha znaczy się przy braku deficytu intelektualnego ,równoznacznego z chodzeniem i oddychaniem równocześnie człowiek gotuje sobie piekło na ziemi.
Wystarczy odrobina nieprzystopowanej chęci eksploracji i poznawania..odrobina wyobraźnii i newielka nadwyżka intelektualna by zacząć się spalać zbyt szybko i wypalić przed trzydziestką.
Rozwój należałoby przychamować. pewne pytania nie powinny być zadane a odpowiedzi nigdy nie powinny się odnaleźć.
I tak sobie myślę że istota kościoła ma wiele słuszności.
Jest piekło i jest niebo
...w naszej przestrzenii między usznej
. Dostosowując się do przykazań i będąc niewinną posłuszną owieczką życie klaruje się prima sort....
Tragedie znosić dzielnie,bliżniemu wybaczać ..na złą stronę nie przechodzić bo zła strona brudzi..
a brud pod poznakciami zostaje na długo..
na sekcji  poznają z jakim ziólkiem mają do czynienia
.
;)

niedziela, 26 lipca 2015


wypalonych papierosów :0
Zakwasy: są :)
Mąż :jest
Wczoraj bylismy nad morzem......
Ależ mnie wzieło na namiotowanie.
Raj idealny jawi się tak:
miesiąc wolnego, dużo kasiory namiot i Nowa maszoperia.
Deska wiatr i kopytka...
Przyszły rok .
Mamy plan
Nowy plan
Uwierz... ..najlepszy smak mojego dzieciństwa ...
....kopytka na Nowej Maszoperii.

Biwakowanie = objadania i piwkowanie
Organizm nie przywykły przypłacił to dziś wieloma koszmarami.
Kurna ..nie przypominam sobie bym miała takie sny
Nadal mam profil dzwięku "lęk wysokości" bo zołądek próbuje wtulić się w przełyk...
ale równoczesnie chyba czegoś się dowiedziałam.

Miłego tygodnia

piątek, 24 lipca 2015

Człowiek się starzeje gdy marzenia zastąpi żalem.
A poryw serca rozsądkiem.
Dziś przeczytałam że z rozumem jest jak z chmielem.
Za mało niedobrze.
Za dużo też źle.
No właśnie. Pieprzyć rozsądek.
Mądrości powinności.
Im Albatroz
Podchmielmy się
Zachmielmy się

środa, 8 lipca 2015


Wypalonych papierosów:0
Wypitych jednostek alkoholu:0
Waga :lepiej
Mąż: Najlepszy na świecie.
Ćwiczenia:Siedmiominutówka.
Wszystko robić na odwrót.
Jeden chociaż dzień.
No dobra trzy..
żeby zdążyło zacząć się podbać...
Doświadczenie z dupy na początku ale po kilku mocnych akcentach.
Akcja się rozkręca
Dzieją i spotykają nas rzeczy warte odnotowania w pamiętniczku.
Wyrwanie siebie na siłe z błotnistej zaschniętej już bryły.
 Bardzo jasno klarują się schematy i mechanizmy postępowania..
 utrwalone przez nawyk.

sobota, 4 lipca 2015


                                                                                                 Wypalonych papierosów :0
                                                                                                  Jednostek alkoholu: 0
                                                                                                  Wspaniałych mężów: 1
                                                                                                  UaaA Rowery:2
wiesz jak trudno
nauczyć się żyć konstruktywnie?
...Pub jest jak telewizor
jak przezyć życie i nic naprawdę nie przeżyć

rowery plaże..gotowanie z przyjaciółmi..nauka treningi.. zmierzanie ze słabosciami..praca nad ciałem..
trzezwe relacje z ludzmi.,trzezwe rozrywki, spacery ,wędrówki..plany

I naznaczenie ludzi z którymi naprawde Ci dobrze a nie próba dostosowania się do reszty
nie ...szukanie akceptacji...
nie.... przebywanie wśród tych którzy akceptują ale są toksyczni...
Tak trudno słyszeć swój prawdziwy wewnętrzny głos. Swoje prawdziwe "Lubię to" gdy nauczono się lubić to co uznało się za słuszne.
Tak mi dobrze.

Niesamowite jak długie i twarde korzenie mają mechanizmy myślowe i przyzwyczajenia.
Ciągła czujność by nie wpaść w wyżłobione już rowy.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

spodnie szyte na miare

lekcja nr 1..
Nigdy nie rób przysiadów...
gdy wpierdzielasz proteiny..


piątek, 26 czerwca 2015

Człowiek tak przywykł do biadolenia i gadania o tym czego to by się nie chciało..a co chciało "by się"
...,że zapomniał poklepać się po plecach i zauważyć , że cel stał się faktem dokonanym i ,,że jest faktycznie nieżle.
Dobrze.
Kurewsko dobrze.

erotomani gawędziarze..
Pubowi mędrcy

sobota, 20 czerwca 2015

Wolny weekend
Nareszczcie.
Widzisz zaczełam rozgraniczac " pewność siebie " i " wiarę w siebie".
Wiara opiera się na dogmatach... na tym co nam wpojono..
to jak z religią ...
Dużo zalezy od tego  w jakiej wierze się wychowaliśmy.
Z wiekiem nabieramy rozumu , zadajemy pytania..podważamy "dogmaty" wiary.
Rzeczywistość weryfikuje.
Więc i wiara jest iluzją. I wpojenie jej może bardziej szkodzić ludziom i ich otoczeniu...

  Pewność siebie to coś innego.
To z doświadczeniem ...wiekiem... czy też za sprawą dobrego wychowania..zdobyta
"świadomość" dobrych i złych stron. Atutów i Wad..
Umiejętność eksponowania tych pierwszych i akceptacji tych drugich.

sztuka oszustwa nie daje nam pełnej satysfakcji..
pogodzenie się z "tylko" ..to już inna sprawa

czwartek, 18 czerwca 2015

Chciałam napisać list , finalnie skończyło na klawiaturze
Widzisz P. ja już chyba przestałam się łudzić , że to co nazywam burzliwym temperamentem a jawi się być zwykłą niestałością emocjonalną -minie z wiekiem ..
minie z doświadczeniem.
Jestem kapryśna , unoszę się. Lubie narzekać .Lubie krzczeć rzucać talerzami , płakać śmiać się i tańczyć w deszczu.
Długo starałam się to tłumić i bawić się w wyrafinowaną panią strateg...ale to mi nie pasuje.
A finalnie gdybym osiągneła mój cel prawdopodobnie byłaby to moja największa porażka.
Smutna wyrafinowana i wiecznie samotna pani strateg.
  Jestem też podatna. Składam się z pierwiastków ludzi spotkanych. Czerpie jak ze źródła inspiracje..bo w każdym odnajduje coś ciekawszego i lepszego ..chorobliwie cierpiąc na trawę  bardziej zieloną za płotem.
Ganie się , obwiniam ,analizuje.
A przed śniadaniem jest nas siedem.
Czasem zastanawiam się którą dzisiaj ubrać.
Nie mam racji nawet jak ją mam..choć te procesy zachodzą wewnątrz.. potem odreagowuje ..potem się cieszę.
I w tym wszystkim , w tej gonitwie bitwie z samym sobą i demonami często zapominam jak cichym jestes słuchaczem.
Dzisiejsza wieczorne pichcenie przypomniało mi , że dawno nie ugotowałam Ci niczego dobrego.
A Ty nawet nie poskarżyłeś się słowem.
Dla mnie byłby to świetny pretekst do kłótni ...dla Ciebie problem  nie istnieje.
Nie szukasz problemu ,wad..nie pielęgnujesz żalu.
Kłócę się ze sobą, złoszczę przepraszam obwiniam..zastanawiam znów złoszczę..
a może kluczem do rozwiązania jest zwykła akceptacja burzliwej natury?
Może ja nadal nie potrafię na czysto i na klatę przyjąć , że wiesz czego i kogo chcesz
 i że z pełną świadomością to popełniasz?
Jakby GREMLIN machał ze środka do Ciebie krzycząc
"Stary zawijaj! Kaszana"
Jakby próbował udowodnić , że znów miał rację
Że skurwiel zawsze będzie sam.


Nawet w morzu przyjaznych kochających twarzy.


Wypalonych papierosów: może 2?
Jednostek alkoholu: W tym miesiącu?:)
Przysiadów: 888

Trawa przestaje być zielona po drugiej stronie płotu
Lubie moje mieszkanie, Moją pracę Mój samochód...moje plany urlopowe.
Nawet poczwary dwie lubie.
Regał,Maski....sobotnią pomidorówkę.

Tylko z tymi demonami nadal kibel.
 Jakbym nie miała skóry.
Z wiekiem doświadczam bardziej , przeżywam bardziej przejmuję się bardziej.
Nie poddaje się i idę przed siebie..
ale czasami z trzewiami wylewającymi się przez palce i dyndającymi u kolan. Z strasznym bólem dupy.
Zaczynam stronić od masy.
Przestałam rozmawiać o tym co czuję.
Niecodzienne zjawisko.
nie wiem czy to dobrze.

niedziela, 7 czerwca 2015




Dwie małe małpki

Mały mają świat 

Ślepe są, bo okularów im brak

Cały dzień kokosy rzucają z palm

Ja dzięki nim na głowie guza mam 

Ach te mała, miłe małpki na czubkach palm

Ach te małe,miłe małpki

Małe,miłe małpki

Ach te małe, miłe małpki 

Ja guza mam

czwartek, 28 maja 2015

Aniele boże stróżu mój
Ty zawsze po mojej stronie stój..
Rano ..w środę, w piątek wieczór
Trzymj dozór tak na pozór
Strzeż duszy .. ciała mego..
Uczyń zeń niezapomnianego

Dopadło mnie przemijanie.
Umieranie zaatakowało strefe komfortu.
Za słaba jestem na straty w ludziach
Za słaba jestem bez Ciebie Marylka.
Za słaba jestem gdy Marzena płacze.
Wracaj

śpieszmy się być
Tak szybko mijamy

wtorek, 12 maja 2015

Lucky Bastard
Happy Bunny
Me
  
Now now I'm really HAPPY
I've got exactly what I want

środa, 29 kwietnia 2015

Wypalonych papierosów:Milion
Rozmów kwalifikacyjnych :2
Rozmów kwalifikacyjnych w obcym języku:2
Pozytywnych rozpatrzeń:2
Wyzwań:1 Trial day
Zrobionych kilosów: Milion
Wspaniałych wierzących mężczyzn:
1 przy boku


Rozmowy kwalifikacyjne zasadniczo nie przyjaźnią się z moim żołądkiem.
Rozmowy kwalifikacyjne w obcym języku to gorzej jak spleśniała skórka od pomidora
 przyklejona do śledziony.
Ale zrobiłam to. Poszłam ,stanełam przed drzwiami nacisnełam na dzwonek.
To bardzo duży krok do odzyskania utraconej pewności siebie i pożegnania z emigrancką bezsilnością.
Być może to nowy początek i pożegnanie  z polaczkowatością a przywitanie z Polskością.
To ogromny krok do osiągnięcia postawionych celów i osiągnięcia w końcu satysfakcjonującego poziomu językowego.
Jestem z siebie dumna i wynagrodzę się za to...
bez względu na to czy dostanę tą pracę czy nie.

Zaprosili mnie na trial day.
Wszyscy krzyczą ,że to oznacza że pracę mam w kieszenii..
Jakże urosłam.
Tylu ludzi wątpiło, tylu ludzi deptało mi po ambicjach godności i wiarze w sens tych wszystkich zmian
Dziś jednak przyszedł dzień , w którym zwracam sobie honor za upartość i wiarę , którą przez krótki moment zwątpienia- nzwałam naiwnością, Można?
Można

Żegnajcie fabryki
Witajcie biura
Żegnaj patolo

btw.:) Już mam tymczasowe prawo jazdy :)
Kupujemy autko,motor i Tiri będzie zmotoryzowana

Na pochybel skurczybykom i ludziom małej wiary

Buziak Maestro

czwartek, 16 kwietnia 2015

Nadal dobrze

Wypalonych papierosów: 3 od dwóch dni
Kaw :Po 50 przestałam liczyć
SIłowni i Basenów:2 bardzo dobrze
Km: dużo -nogi jakby krótsze
Spasionych futrzaków:2
Pcheł w domu: pchla farma
Mąż: 1 -ale doskonały

Wszystkie bajki zaczynają się od :  Za siedmioma górami i siedmioma rzekami żyła piękna księżniczka...
Żadna nie zaczyna się od  :W średnio rozwiniętym kraju gdzie chleb kosztuje 2 zł...żyła przeciętna dziewczynka.
Przeciętnej urody.
Przeciętnej inteligencji..
bla bla
Mało zabrakło a dziś stałabym się jedną z tych przeciętnych księzniczek co kuchenne  wypociny wrzucają na twarzoksiążkę.
Spacer,Venti skimmed latte, Siłownia,Basen ,Zakupy i gotowanie..
Najpiękniejsze faszerowane papryczki jakie spłodziłam.
Nieważne ,że pierwsze.

Maestro buziaki
Tęsknie

środa, 28 stycznia 2015

...dobrze..jest dobrze :)

niedziela, 11 stycznia 2015

Kocham Cię. Robimy dziś coś głupiego i nieodpowiedzialnego ale...mam jakieś dziwne przeczucie którego dawno nie miałam ,że sobie z tym poradzimy..a dziś zabawmy się jakby jutra miało nie być .Kocham Cię...wierzę ,że się odnajdziemy .Pokonamy strach i wszystko co nas wstrzymuje.
Im bardziej kocham tym bardziej krzywdzę. Mój szorstki sposób motywacji jest czesto symulowany przez strach i bezradność..Jak linoskoczek balansuje na krawędzi ryzykując ,że wrócisz do swojej jaskini..do swojej strefy komfortu..
A czasami po prostu wiem..,że to nie o Ciebie chodzi ...a o mnie.