piątek, 29 stycznia 2016

O higienie słów kilka

Wstajesz rano prosisz chłopaka by zwlekł się z łóżka i zaparzył Ci kawę
......śmiało wykluczając , jakkolwiek inne motywatory będące w stanie wyrwać Twoje stopy spod kołdry.
Zimno ,wilgotno a w pomarszczonych zwojach mózgowych perspektywa 8 godzin pracy w perspektywie kolejnych 7 dni.
Szczeniaczki szczeniaczki....słodkie szczeniaczki
........................................
Pieprzyć
wizualizacje nie pomagają.
Facet pyta czemu jesteś nie miła, kot nasrał pod drzwiami, dostajesz smsa , że ktoś jednak Cię nie podrzuci do pracy - więc nie umyjesz głowy , nie zjesz śniadania. Czas ruszać,
W pracy spotykasz te same twarze, często pomarszczone i niezbyt zachwycone na Twój widok.
(8 ,5 godzin czarnej dziury)
Wracasz do domu. Odgrzewasz obiad.Codziennie ten sam...bo dieta. Bekasz. Ogarniasz kuchnię bo tego Cię nauczono.
Potem myjesz zęby ,bierzesz prysznic...
ba..być może idziesz na siłownię. Malujesz paznokcie ogarniasz pokój i  robisz te wszystkie zabiegi higieniczne , których Cię nauczono.

Nikt jednak nie nauczył Cię dbania o higienę emocjonalną...ba często nawet o niej nie słyszałeś.
W sobotę więc idziesz na piwo i chlejesz co weekend z utęsknieniem czekając na wolny weekend jak na wniebowzięcie. Codziennie też kłócisz się z mężem ,koleżanką mamą bądź babcią .
Z dętki trza spuścić. A jak.

Jakkolwiek , okazuję się ,że za nasze samopoczucie i higienę emocjonalną odpowiadają połączenia 
Żeby  był śmieszniej i w wielkim skrócie. 
Jeśli ból istnienia przygniata Cię mocniej niż mogłoby się wydawać normą. Przeżywasz każde nieprzyjemne słowo skierowane w swoim kierunku ,źle reagujesz na porażki czy stres ...a utrata bliskich wydaje Ci się nie do przepracowania...
może to oznaczać , że rodzice wychowali Cię na zbyt moralnego myślącego i obiektywnego człowieka  w wielkim stopniu upośledzając Twoje mechanizmy "iluzji i zaprzeczeń".
Mówiąc prościej nie okłamując samego siebie sprawiłeś ,że nie namnożyła się odpowiednia ilość połączeń a to zrobiło z Ciebie Wertera bądź poetę cierpiącego za miliony. Tkwisz w wiecznym dysonansie poznawczym.
By żyło się miło ze swoim ciałem i emocjonalnością należy się okłamywać . Jakie to proste.
Gdy koleżanka z pracy powie Ci , że przytyłaś - umniejsz tę postać w swoich oczach ...powiedz sobie ,że jest zazdrosna zawistna i w ogóle . Stara ,pomarszczona i ma brzydkiego męża..no i  że w ogóle  fe jest.
Wtedy pobudzisz swój mózg do zbrojenia. Powstaną połączenia a Ty staniesz się twardszy.
Brzmi idiotycznie ? strasznie? Nie moralnie?
ototo
Cóż  badania jednoznacznie pokazują , że by żyło się nam lepiej należy być IGNORANTEM.
Jakkolwiek obiektywizm nie istnieje a rzeczywistość ..właściwie jej odbiór
jest względny.Nie wiem tylko , czy teoria ta ma litość dla społeczeństwa jako całości.

Młego weekendu.

sobota, 2 stycznia 2016


Lubimy bazgrolić bo białych kartkach i lubimy moment gdy ołówki są naostrzone a kartki przygotowane. Szkoda , że kartka za kartą po bazgrolona i zmiętolona ląduje w koszu. Bo ta nasza kreska, bohaterzy buźki. Martwa natura...jakieś takie nieudolne,,
Tej Dziwnie  z twarzy patrzy ...a to koń czy pies?

Dla komfortu psychicznego czyścimy folder "kosz" na pulpicie. Analizujemy systemy. Resetujemy głowy.
Od jutra , od teraz.Zaczynamy od nowa.
Tak tak tak....
Buil shit dude

Koń czy pies? No ...jakby Pies..ale jaki ładny.. ..Hart. zuch dziewczyna...

Wgrałam sobie  nowy system i testuje czerpanie  satysfakcji z klepania się po ramieniu i podsycania auto satysfakcji po dokonaniu małych kroków. Małych kroków..Nieidealnych czasami fałszywych..czasami bolesnych..
jakkolwiek prowadzących  do miejsca w , którym się znalazłam.
Równo rok temu to była jakaś kaszana , rozmamłana ze skopaną samooceną.w miejscu .po stracie pracy..z niemalże pustą lodówką. i utraconym oparciem na liczniku.
Gdziekolwiek wyląduje -ogarnę .

Braku stagnacji Wam życzę.
Namiętności Wam życzę...
Byście jak wyjecie wyli szczerze i mokro..
a gdy się śmiejecie śmiali się rubasznie i prawdziwie.
Życzę Wam byście zawsze dużo czytali , dużo myśleli i dużo czuli
dużo rozmawiali i dużo tańczyli.
Byście nie rezygnowali ze swojej drogi tylko dlatego , że spuszczą Wam w pierdziel.. i żebyście nie dali sobie powiedzieć.. że przecież mieli rację,